Ogłoszenie

POKE PARTY PANEL
OGŁOSZENIA


Forum Poke Party zostało oficjalnie otworzone. Zapraszamy do wspólnej zabawy w świecie Pokemon! Z okazji nowego otwarcia strony został rozpoczęty nabór na Mistrzów Gry, którzy będą dołączeni do Teamu Poke Party. Jeśli jesteś ambitny, pomysłowy i solidny odezwij się do Head Admina: Doriana na Prywatną Wiadomość bądź GG (20851493) ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY

POMOCNE LINKI

Regulamin

Poradnik dla początkujących

O profesjach słów kilka

Startery
NOWOŚCI W LABOLATORIUM





Bitchu

Bitchu to pokemon, który powstał w Labolatorium w wyniku połączenia dwóch różnych DNA. Zostały użyte DNA Bizle oraz Pikachu.
By zobaczyć więcej pokemonów, które powstają na naszym forum zapraszamy do LABORATORIUM

#1 2014-07-01 12:08:49

Dorian

Head Admin

20851493
Zarejestrowany: 2013-04-23
Posty: 82
Punktów :   
Zaawansowanie: 0

Karta Postaci Hitsuji

Imię: Hitsuji
Nazwisko: Nieznane (?)
Wiek: 16 lat
Pochodzenie: Niewielki półwysep, zwany również Ashiko, u wybrzeży regionu Kalos.
Lokacja startowa: Okolice Striaton City, region Unova.
Charakterystyka:
Hitsuji jest 16-letnią, początkującą trenerką, pochodzącą z powszechnie nieznanego półwyspu Ashiko*.
Hitsuji została znaleziona w jaskini jako niemowlak. Z wyglądu przypominała bardziej małego satyra niż dziewczynkę, gdyż miała ciemne, kręcone włoski. Z tego powodu nadano jej właśnie imię Hitsuji (które po japońsku oznacza owcę).
Już od najmłodszych lat dziewczynka uwielbiała przebywać na świeżym powietrzu, można by rzec, że natura wręcz ją do siebie przyciągała. Mimo to, nie sprawiała żadnych problemów swoim opiekunom, była nadzwyczaj spokojnym i ułożonym dzieckiem.
Z biegiem czasu jej wygląd w zupełności się zmienił. Ciemne loczki zostały zastąpione długimi, prostymi, blond włosami, a dotąd zielone oczka, w których wesoło tańczyły iskierki, stały się niebieskie. Natomiast jej pulchniutka buzia schudła pod wpływem znacznego wzrostu.
Nie zmieniły się jednak jej cechy charakteru; wciąż była pomocna i przez cały czas chodziła z uśmiechem na twarzy. Mimo że nieraz koledzy dokuczali dziewczynie, ponieważ była sierotą, ona nigdy nie traciła na pogodzie ducha i stawiała czoło wszelkim przeciwnościom losu.
__________
* półwysep Ashiko- półwysep w kształcie szponu, którego nazwa pochodzi od rodzaju japońskiego wyposażenia; szponów służących do wspinaczki.

Profesja: Trenerka

Starter:
http://cdn.bulbagarden.net/upload/a/a8/PinRS328.png
Trapinch, lvl. 5
Ataki: ?
Umiejętności: Brak

Ekwipunek: Plecak, 5 pokeball'i, 2 potion'y, 1 antidote, kanapki.
Pieniądze: 500pz

Historia:
Nie wiem skąd tak naprawdę pochodzę, nie znam swojego prawdziwego imienia ani swoich biologicznych rodziców. Tutaj wołają na mnie po prostu Hitsuji. Mieszkam na niewielkim półwyspie w okolicach regionu Kalos, a co się wcześniej ze mną działo? Za wiele nie pamiętam, ponieważ byłam wtedy jeszcze bardzo mała. Podobno zostałam znaleziona w pobliskich górach, w jednej z jaskiń. Zaopiekowała się mną dawna aptekarka z wioski, która wyruszyła w tamte okolice w poszukiwaniu leczniczych ziół.
Wszystkie futrzane stworki traktujemy tutaj na równi z ludźmi. Wszystkie... oprócz smoków. Nasz przywódca uważa je za potwory bez serca, potrafiące rozsiewać tylko panikę i spustoszenie. Cały lud musiał być mu poddany, więc pozostali również uważali te "złowieszcze bestie" za wrogów- ja także. Aż nastał pewien dość chłodny wieczór...
Tego dnia słońce wyjątkowo wcześnie schowało się za szczytami gór, od strony których wiał porywisty fen. Bez wątpienia zbliżała się burza. Wraz z pozostałymi członkami patrolu wyruszyłam na pagórkowaty teren w poszukiwaniu jakichkolwiek śladów istnienia smoków. Takie wyprawy były dla nas, mieszkańców wioski, wręcz obowiązkiem. Wyznaczone były specjalne dyżury oraz spisy zespołów. Zazwyczaj tego typu wycieczki nie miały większego sensu, gdyż smoki już dawno na naszym półwyspie wymarły. A przynajmniej tak myślałam do tamtego zachodu słońca. Droga była kręta i stroma. Z łatwością wyprzedziłam resztę i pognałam przed siebie rozkładając ręce. Wtedy tylko czułam się wolna i mogłam oderwać się od pozostałej części świata.
Moja wolność nie trwała jednak długo, ponieważ po chwili usłyszałam ciche popiskiwanie dochodzące z otaczających mnie krzaków. Myślałam, że siedzi w nich jakiś słodki, malutki stworek. I nie myliłam się... w pewnym sensie. Gdy rozchyliłam gałęzie ujrzałam... pomarańczowego kurdupla ze szczypcami zamiast buzi. Nie wiem kto w tamtym momencie był bardziej przestraszony: on czy ja. Potworek wydał z siebie głośny skrzek, a ja zaczęłam piszczeć, potykając się i upadając na ziemie. Pozostali ruszyli mi na ratunek. Wystrzelili w kierunku Pokémona lotkę nasączoną usypiającą substancją- trafili idealnie. Po chwili krab leżał w bezruchu, spoglądając na mnie smutnymi oczkami. Zaraz potem dołączył do mnie dowódca naszej brygady i położył mi rękę na ramieniu:
- Świetnie się spisałaś Hitsuji, teraz ten smok nie skrzywdzi już nikogo!
- Ale...- totalnie zbaraniałam- jaki smok? Przecież to nie jest żaden smok! Smoki mają skrzydła i są złe, a to? To jest jakieś bezradne stworzonko...
- Może i "bezradne stworzonko", ale jak podrośnie wcale takie nie będzie!
Po tych słowach, istotka zapadła w śpiączkę i została w brutalny sposób zabrana do obozu, z dala od wioski. Teren ten był otoczony kolczastym, wysokim płotem, za którym znajdowały się inne, przerażone smoki. One nie były niebezpieczne... One się bały, tak samo jak my. Wtedy po raz pierwszy zobaczyłam, co tak naprawdę dzieje się z obezwładnionymi "bestiami".
Tej nocy nie zmrużyłam nawet oka. Wciąż miałam w głowie widok małych, smutnych oczek Poké-kraba. Kryło się w nich przerażenie, ale też nadzwyczajna inteligencja. Nie mogłam pozwolić by wszystkie te stworki tam zakończyły swój żywot. Ukradłam kilka Balli, kanapek i medykamentów, a następnie ruszyłam w stronę obozu. Na dworze szalała burza. Pioruny trzaskały, a deszcz był tak gęsty, że omal nie zabłądziłam. Znałam jednak doskonale te okolice, więc nawet idąc na oślep, dotarłam do celu. Otworzyłam kolczastą klatkę, kalecząc się przy tym niemiłosiernie. Smoki z początku niepewnie wyszły na wolność, lecz gdy przekonały się, że nikt ich nie zatrzyma, wzbiły się w powietrze na swych rozłożystych, silnych skrzydłach.
Wciąż jeszcze słabą, małą, pomarańczową istotkę wyniosłam na własnych rękach. Następnie odleciałam na jednym z moich nowych "braci". Odtąd te niewielkie, owalne oczka już nie kryły lęku, lecz szczęście i wdzięczność. Wiadomo, że będą lepsze i gorsze chwile, że wypuszczając "potwory" stałam się wrogiem moich rodaków, ale dopóki jestem z moim nowym przyjacielem, jestem w stanie znieść wszystko.
Rodzina: Jej biologiczni rodzice nie są znani. Dziewczyna była wychowywana przez dawną aptekarkę z wioski. Za swoją rodzinę Hitsuji uważa również wszystkie kieszonkowe potworki (włączając w to smoki).
Cel:
* Doprowadzić do końcowej ewolucji Trapinch'a.
* Udowodnić, że smoki to rozumne istoty, które nie zabijają każdego, kto stanie im na drodze.
* Dowiedzieć się dlaczego dawny wódz nie cierpi smoków.
* Odkryć tożsamość biologicznych rodziców.
Prośby: Prosiłabym o dość sporą ilość walk, które pozwoliłyby na szybki rozwój mojego Trapincha i o ciekawe wątki poboczne.

Offline

 

Jeśli chcesz wymienić się z nami bannerem proszę o kontakt!
Head Admin: Dorian

Toplista gier PBF

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.logistyka.pun.pl www.cs-gumis.pun.pl www.fanklub-ukitake.pun.pl www.havana.pun.pl www.desertkeylogger.pun.pl